Autor Wiadomość
Exus
PostWysłany: Pon 20:33, 07 Sty 2008    Temat postu:

Niedziela, 17:32

Dumariel

Odłożył zielony pionek na miejsce z którego go podniósł. To bez sensu. Nie można przewidzieć zachowania osoby bądź osób nie mając żadnych danych. Heh…
- Cześć Micael. Nie musisz mi się tłumaczyć w końcu jesteśmy wolnymi ludźmi, teoretycznie – dodał pod nosem – Swoją drogą to dziwne prawda? Taki dziwny zbieg okoliczności.
Przesłał uśmiech sympatii człowiekowi z blizną, ugryzł kawałek rurki z bitą śmietaną i popił letnią już herbatą.

Micael
- Nie tłumaczę się, jedynie wskazuje błędy w twoim planie... bo zaplanowałeś to, prawda? Chciałeś żeby odniosła ci teczkę. Pewnie by ta zrobiła, gdybyś postawił ją na widoku. Poza tym, to myślę, że wpadłeś jej w oko. Chcesz jej zdjęcia? - zapytał z przebiegłym uśmiechem, po czym podrapał się po bliźnie.

Dumariel
- hehehe – zaśmiał się głośno – No tak... masz rację, planowałem, aby właśnie to tak się skończyło. Nawet jeśli nie widziała torby, na stole zostawiłem kartki. Mogła podejść i sprawdzić czy nic tam nie napisałem i wówczas zauważył by torbę. Zostawiłem tam dokumenty więc wiedział by gdzie mieszkam. Wówczas wypili byśmy herbatę. No ale mówi się trudno. Poza tym nie jesteś jedynym, który zepsuł mi palny na dzisiejszy wieczór – jego wzrok utkwił na zielonych pionkach - Co o tym sądzisz?

Micael spojrzał na szachownice i zamyślił sie na chwilę.
- Myślę, że ktoś ma moc osiągnięcia swoich celów, jakiekolwiek by one nie były. Ale jest dzieckiem albo ignorantem i nie wie, jaką moc ma świat. Nie przewidzisz jego ruchów, przynajmniej nie w tej chwili.
Bo pytasz o zamachowca, prawda? - dodał w myślach.
- A co ty o tym myślisz? Z pewnością wiesz więcej niż ja, dłużej tu mieszkasz. Ja przyjechałem wczoraj w nocy.

Dumariel chwycił zielonego gońca i przesunął figurę.
- Masz rację. Nie da się przewidzieć jego posunięć. Za to łatwe jest przewidzieć zachowanie świata.
Biała figura została przesunięta.
- Najgorsze jest to, że sam nie wiem jak powinienem się zachować. Póki co mogę tylko obserwować – Kończąc to zdanie przesunął czarny pionek o jedno pole.
- Nie rozumiem takich ludzi. Gdybym ja miał zrobić coś takiego, to zrobił bym to porządnie, znaczy się zabił głowy wszystkich państw na świecie... Choć i tak nic przez to nie można osiągnąć. Nic mądrego rzecz jasna... Jedno jest pewne: ten człowiek bądź ta „organizacja” ma przesrane. Będą ścigali go najlepsi, nie tacy jak Ja, czy Ty. Mówi Ci coś ten pseudonim?
- Na białej kartce coś zapisał i przekazał ją Micea’owi.

Spojrzał na kartkę, po czym zamalował literę czarnym piórem.
- Szczerze mówiąc, myślałem, że to ty - uśmiechnął się. - Ale jeśli to nie ty, to nie wiem, nie miałem jeszcze okazji poszperać wśród moich informatorów. Od południa tu siedzę i robię się głodny. A dlaczego o to pytasz?

Powrotem wziął kartkę i pogniótł ją.
- Dlaczego pytam? Bo to on jest tym najlepszy... Z chęcią bym się z nim spotkał. Potrzebował bym tylko pomocy kilku osób – spojrzał pytająco po czym ugryzł kolejny kawałek rurki.
- Wiesz, też jestem głodny. Może kupimy coś po drodze do mnie i tam w spokoju zjemy i napijemy się jak dawniej? Co Ty na to?

Pokiwał głową na znak zgody.
- Wyśmienicie. Chodźmy zatem.

- Chwilka, chwilka. Mam jeszcze ciasto, hehe...
Mężczyzna zaczął chować szachy, zjadł cisto i wypił herbatę, Kartki schował do torby po czym o 17:45 obaj mężczyźni opuścili kawiarnię.
Lamarath
PostWysłany: Pon 9:15, 07 Sty 2008    Temat postu:

Micael
16 grudnia 2007, 17.32


Kiedy Midori wyszła z kawiarni Micael wstał od stolika i przeniósł rzeczy do stolika obok, gdzie biało włosy meżczyzna grał sam ze sobą w szachy. Zanim usiadł rozejrzał się po lokalu i zobaczył, że znów prawie świeci pustkami.
Usiadł i zaczął.
- Zostawiłeś laptopa, a tamta dziewczyna, nawet nie zauważyła torby, dopóki nie postawiłem jej na stole. Tak czy inaczej, trzymaj.
Micael wziął sobie jedną rurkę z kremem i zaczął powoli jeść. Musiał przyznać, że trochę zgłodniał.
- Musimy porozmawiać. Widzę, że dzieją się tu dziwne rzeczy. Gdybym wiedział wcześniej, nie przyjechałbym...
Yoichi
PostWysłany: Pon 2:28, 07 Sty 2008    Temat postu:

17.00 (Niedziela)

Yoichi drgneła nagle, jakby wyrwana z zamyślenia. Wstała i wyszła na zewnątrz.
Lamarath
PostWysłany: Pon 0:32, 07 Sty 2008    Temat postu:

16 grudnia 2007, 17.30

Uśmiechnął się i pokiwał głową ze zrozumieniem.
- Na pewno się jeszcze spotkamy. Dziękuje za dotrzymanie towarzystwa. Samotne podróże są zdecydowanie nienajlepszym sposobem spędzania czasu. Zatem, do zobaczenia - rzekł wstając razem z nią.
Wszystko jest jak być powinno. Tak czułem, że myślimy na tych samych falach.
Midori
PostWysłany: Pon 0:26, 07 Sty 2008    Temat postu:

Niedziela 17:30
- Skoro tego sobie życzysz - powiedziała z uśmiechem.
Na moment znieruchomiała otwierając minimalnie usta. A może... Nie... chociaż... Wyjęła telefon i ponownie przeczytała dziwną wiadomość. Uśmiechnęła się pod nosem. To jest aż za proste, D... Na powrót schowała telefon.
- Wybacz Micaelu, ale przerwa właśnie mi się kończy - powiedziała wstając od stołu - Nawet w niedziele nie dadzą człowiekowi wytchnąć. Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy. Do zobaczenia.
Exus
PostWysłany: Pon 0:14, 07 Sty 2008    Temat postu:

17:25

Mężczyzna kolejny raz podczas trwającej niedzieli przekroczył próg kawiarni. Rozejrzał się i podszedł do lady.
Heh... jak miał do mnie wrócić, skoro on cały czas przy niej siedzi... Tak myślałem, że zepsuję mi plany. Widzę też, że znalazł już sobie dziewczynę w tym mieście, hehe...
- Poproszę herbatę owocową, dwie rurki z bitą śmietaną i kawałek ciasta. Zapłacę od razu.
Po uregulowaniu rachunku usiadł stolik dalej od człowieka z blizną rozpiął najwyższy guzik czarnej koszuli i położył na stoliku brązową walizeczkę. Po otwarci wyciągnął z niej szklaną szachownice dla trzech osób. Następnie ułożył po kolei pionki i gdy kelnerka przyniosła zamówienie rozpoczął grę.
Kończ szybciej to flirtowanie, bo mamy do pogadania...
Wziął głęboki oddech.
Zawsze walka toczyła się między systemem...
Przesunął biały pionek.
a takimi jak Ja – posiadającymi wiedzę...
Przesunął czarny pionek.
Teraz pojawił się ktoś trzeci…
Dumariel chwycił za zielony pionek.
Tylko kto to jest? I co chce osiągnąć. Czy pracuje dla nich czy dla nas? Hmm... oni nie są przygotowani do takich sytuacji, nie stać ich na takie ryzyko, przynajmniej nie w takim czasie. Jeśli pracuje dla nas to właśnie skazał nas na śmierć. Możliwe, że zrobił to nieświadomie jako mały, zagubiony „buntownik” przeciwko światu. Jest jeszcze trzecie możliwość, pracuje sam dla siebie... Tylko co by chciał osiągnąć? Co mu dało zabicie tyle prezydentów? Na jego miejscu jak już miałbym zabijać, zabił bym wszystkie głowy państw znajdujących się na całej ziemi. A może...
Przesunął zielony pionek...
Lamarath
PostWysłany: Nie 23:58, 06 Sty 2008    Temat postu:

Micael
niedziela, 17.24


- Powiedziałbym raczej, że to wina tego pana od SMSa. I tak nie mam wielu partnerów do rozmów w tym mieście. Poza tym już zapomniałem o czym mówiliśmy - posłał jej porozumiewawcze spojrzenie.
Hmm.. Jeśli na taką absurdalną wiadomość nałożono klauzulę tajności, to musi być jakiś szyfr. Może wszystko wyjaśni się 18 grudnia? Hmm.. A jeśli to prowokacja?..
- Midori... Tak pomyślałem właśnie. Jeśli ta wiadomość, o której zapomniałem, wysłał ktoś powiązany z zamachami, by w ten sposób posiąść informacje o postępach śledztwa i kolejnych ruchach jednostek policji? To dość popularna technika zdobywania informacji stosowana między innymi przez służby wywiadowcze... - urwał wypowiedź. - Chyba wpadam w pułapkę przeszłości. Za dużo myślę o tej sprawie. Jak następnym razem, powiem coś związanego z tą serią zabójstw i zacznę wymyślać jakieś dziwne teorię, zdziel mnie proszę po głowie - powiedział z uśmiechem, tak że nie do końca było wiadomo czy żartuje czy mówi serio.
Midori
PostWysłany: Nie 23:35, 06 Sty 2008    Temat postu:

Niedziela 17:24
- Właśnie, trochę to dziwne... - skrzywiła się - do tego ma jakiś nienaturalny wydźwięk. Niewykluczone, że ktoś robi sobie dziwne żarty...
Schowała telefon z powrotem do kieszeni, po chwili jednak ponownie poczuła wibracje. Spojrzała na mały ekranik: "A i byłbym zapomniał, ponoć ma to nie wyciec poza obręb mundurówki". Uniosła wzrok z wyrzutem ku górze.
- Jeśli można, prosiłabym o zachowanie tego tylko dla siebie... Ponoć ma to nie wyciec na zewnątrz służb mundurowych... - westchnęła - oczywiście w porę mnie o tym poinformowano... No cóż... Jak zwykle moja wina...
Lamarath
PostWysłany: Nie 22:49, 06 Sty 2008    Temat postu:

Micael
niedziela, 17.20


Zerknął na ekran telefonu i uśmiechnął się wyraźnie rozbawiony.
- Szkoda. Gdyby nie końcówka, to mogłoby być ciekawie. Niestety nie istnieje żaden aneks gwarantujący autonomię krajów Unii Europejskiej, bo autonomia gwarantowana jest w jej konstytucji. A NATO to sojusz militarny, to w ogóle inna bajka. I jeszcze ta data... dziś jest szesnasty grudnia.
A może to zaszyfrowana wiadomość? D. Czyżby to on wysłał? Trochę nie w jego stylu.
- Swoją drogą, ciekawe jaką drogą nadawca chciałby utrzymywać ten anonimowy kontakt, jeśli nie podał żadnego numeru telefonu czy adresu e-mail...
Midori
PostWysłany: Nie 22:14, 06 Sty 2008    Temat postu:

Niedziela 17: 17
Sam zobacz, powiedziała podając mu telefon z otwartą wiadomością.
"Hej, słuchaj, ostatnio komendę i wszystkie posterunki obiegła jakaś dziwna wiadomość. Ponoć wyszła gdzieś z góry, a że wiem, że nie lubisz dowiadywać się o takich rzeczach ostatnia, więc Ci ją przesyłam.
<<Serdecznie prosze o trwały kontakt anonimowy. Szczególnie z Milicją Narodową i ewentualnie poszukiwaczami rządnymi zebrania elementarnych danych służących zdemaskowaniu kolejnej ososoby łamiącej aneks gwarantujący autonomię krajów Unii Europejskiej i NATO. 18.12.2007 D>>
Załapałem choć małego plusa?"
- Choć może to tylko nie warty uwagi dowcip. - rzekła obojętnie.
Sophia
PostWysłany: Nie 18:03, 06 Sty 2008    Temat postu:

Niedziela, 17:20
Zugai sprzątnął wszystko i wstał od stolika. Dorei zrobił to samo, a chwilę później obaj wyszli z lokalu.
Lamarath
PostWysłany: Nie 17:48, 06 Sty 2008    Temat postu:

Micael
niedziela, 17.12


- Jak już powiedziałem, nie zagłębiałem się zbytnio w tą sprawę. Tylko tyle co podczas lotu samolotem. A te nazwiska ukazały się w publicznej telewizji, ale tylko w jednym jedynym serwisie. W następnych podawano już tylko pierwsze litery nazwisk. Co do przypadków, to rozumiem że się zdarzają, ale im ich więcej tym mniej prawdopodobna ich przypadkowość. Są na świecie sposoby by kontrolować ludzi, stosowane były podczas zimnej wojny, to nie jest tajemnica w dzisiejszych czasach. Tak czy inaczej przedstawiłem ci tylko linię powiązania jaką dostrzegłem i jest duże prawdopodobieństwo, że rządy innych krajów także ją dostrzegą i podejmą niezbyt przyjemne działania, ot tak "na wszelki wypadek". Przecież zawsze mogą później przeprosić i powiedzieć, że się mylili. Zresztą nie jestem policjantem, więc to tylko takie moje domysły. Prawda może być zupełnie gdzie indziej. Swoją drogą BBC milczało o seriach niewyjaśnionych zgonów do dzisiejszego dnia, a w Japonii głośno. No i, co najważniejsze, moja intuicja jeszcze nigdy mnie nie zawiodła...
Zatrzymał na chwilę swoją wypowiedź i uśmiechnął się do siebie, jakby pomyślał o czymś nieodpowiednim. Chwilę potem zapytał skinąwszy w stronę telefonu Midori.
- Dobre wieści?
Pytając zapisał w zeszycie jedno zdanie, po czym zamknął go i schował do walizki.
Midori
PostWysłany: Nie 17:09, 06 Sty 2008    Temat postu:

Niedziela 17:05
- Nie zagłębiałeś się zbytnio, tak? Zapewne, zwłaszcza że choćby nazwisk Uzumaki i Kotsu nie podawano w publicznych wiadomościach. Ale musisz przyznać, że nie były to aż tak niejasne wypadki. Otohada został zastrzelony, nie ma w tym niczego dziwnego, wiele osób pod wpływem impulsu potrafi pociągnąć za spust. Waotada i Soseki, zbieg okoliczności, ale prawdopodobny przypadek. Po tym co się stało, roztrzęsienie mogło spowodować braki w ostrożności. Bara, przypadek, co roku odnotowywujemy takich kilka jeśli nie kilkanaście. Nobuhiko, popadnięcie w skrajny obłęd, szaleństwo... Częste u psychopatów jego pokroju. Zawał dosięgający głowy państwa w tym samym czasie to całkiem inna sprawa. Można równać go jedynie z tym co zaistniało w więzieniach krajowych. Wcześniejsze przypadki niekoniecznie muszą być powiązane. Zresztą jeśli osoba bądź grupa osób, która to zrobiła pochodzi z Japonii musiałaby być idiotą, albo mieć ponad przeciętną wiarę we własną bezkarność. A czy sprawdzałeś Micaelu podczas swego pobytu tutaj informacje dochodzące z innych krajów? Wnioskuję, że skupiłeś się jedynie na japońskiej telewizji, a ona nie pokazuje tego co dzieje się na całym świecie. Ukazuje tylko co ważniejsze z niego wydarzenia, a skupia się przeważnie na własnym kraju. - skosztowała łyk herbaty, dając sobie tym samym okazję do wytchnienia - Powinniśmy doceniać inteligencję przeciwnika. Skąd pewność, że nie mamy do czynienia z zorganizowaną grupą przestępczą, która robi podobne rzeczy w wielu krajach świata? Albo z geniuszem, który zgrabnie wyprowadza wszystkich w pole kierując podejrzenia na ostatnie z ostałych mocarstw ekonomicznych, powodując tym samym jego upadek i zachowując czyste ręce?
W tej chwili poczuła wibracje w kieszeni spodni. Sięgnęła po telefon i spojrzała na wyświetlacz. Otworzyła otrzymaną wiadomość, a po przeczytaniu jej uśmiechnęła się z politowaniem.
- Ktoś chyba nawet próbuje działać w tej sprawie... - dodała półgłosem.
Sophia
PostWysłany: Nie 15:44, 06 Sty 2008    Temat postu:

Zugai, 17:00


Dorei nawinął sobie kosmyk włosów na palec.
- Tak wogóle to gdzie wczoraj byłeś, hm? Mieliśmy się tymi wszystkimi papierami zająć u ciebie. - powiedziałspokojnie, na co Zugai poslął mu morderczy wzrok.
- Zostałem uwięziony w pokoju z kratami. - wywarczał. - A potem napadnięty przez młodego seksoholika.
Pokręcił głową i wyjął ze swojej torby zeszyt z czarną okładką i białymi inicjałami Z.K.
Przejechał wzrokiem po kartkach i zaczłą coś zapisywać.
- Co robisz? - spytał zaciekawiony blondyn. Szatym wzruszył ramionami.
- Prowadze malutkie dochodzenie, przyjacielu.
Lamarath
PostWysłany: Nie 15:31, 06 Sty 2008    Temat postu:

Micael
niedziela, 17.01


Jeśli tego nie wiesz, to znaczy, że jesteście dalej niż mi się zdaje. Ale z drugiej strony...
- Och.. proszę, mów mi Micael. Oficjalny sposób rozmowy przyprawia mnie o ból głowy na dłuższą metę - uśmiechnął się. - Dziwię się, że pytasz skąd takie wnioski wysnułem. Oczywiście mój tok myślenia to nie tajemnica, tylko poczekaj chwilę. Nie pamiętam tych wszystkich nazwisk, o którym mówili w telewizji, więc posłużę się notatkami, jeśli pozwolisz.
Schylił się i połozył na kolanach metalową walizkę, która cały czas stała obok stolika. Była dość spora, tak że spokojnie zmieściłby się w niej keyboard czy niewielka gitara. Sądząc po sposobie w jaki Micael podnosił ją i ułożył na kolanach, była także dość ciężka.
- Osobiście nie zagłębiałem sie w tą sprawę zbytnio. Jedynie to co widziałem w wiadomościach i wyczytałem w gazetach uporządkowałem nieco - to mówiąc położył kciuki na przeciwnych brzegach walizki na czytnikach linii papilarnych. Następnie powiedział w stronę walizki - Kod dostępu: Agamemnon - i dało się usłyszeć trzask zwalnianego zamka magnetycznego. Wyraz twarzy Micaela pozostawał cały czas neutralny, jakby w ogóle urządzenie, które leżało mu teraz na kolanach, nie było niczym dziwnym. Otworzył wieko i do nozdrzy Midori dotarł zapach czarnej czekolady. Po chwili Micael wyciągnął z walizki zeszyt oprawiony w czarną skórę i otworzył go, gdzieś w środku. Wewnątrz znajdowała się lista nazwisk osób, które w ostatnich dniach zginęły w dziwnych okolicznościach. Obok były dopiski w jakimś niestandardowym języku (hebrajski).
- Więc tak - zaczął wskazując na pierwsze nazwisko. - Kuro Otohada, dzielnica Shinjiku... Zabity przez matkę z dzieckiem. - Przesunał palec do kolejnego nazwiska. - Soseki Waotaka, samolot tokijskiego przewoźnika... Zabił porywaczy, potknął się i poniósł śmierć. - Kolejne nazwisko - Maciej Wasilewski, dziwnym trafem, po pomocy udzielonej Soseki'emu potrącił go samochód. Dalej, Noichi Bara, Tokyo,
spadająca cegła w głowie... Hisayuki Nobuhiko, roztrzaskał sobie głowę, nie tak się popełnia samobójstwo w więzieniu. Kolejnych dwudziestu więźniów zmarło na zawał serca... No i prezydenci, wszystkie największe mocarstwa ekonomiczne swoich straciły, ale nie Japonia... Jedyny kawałek, który nie pasuje do układanki to sprawa w parku. Telewizja pokazała podejrzanych o porwanie i zabójstwo, którzy na dodatek uciekli i, o dziwo nie zginęli w tajemniczych okolicznościach, tak jak wszyscy inni przestępcy pokazani w telewizji Japońskiej - mówiąc to wskazał dwa ostatnie nazwiska, które zapisane były pod poziomą kreską. - Yondayme Uzumaki i Zugai Kotsu - przeczytał cicho. - Właściwie jeden z nich siedzi tam w rogu. - Wskazał na stolik, przy którym siedziało dwóch dziwnie ubranych mężczyzn. - Nie uważasz, że te wszystko poszlaki wskazują jednoznacznie na Japonie?

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group